Ostatnia grupa wsparcia w plenerze.
Czerwiec był pięknym, słonecznym miesiącem, więc zamiast siedzieć w budynku ruszyliśmy na zielonką trawkę. Korzystając z zaproszenia Karinki i Tadeusza zaopatrzeniu w przeróżne smakołyki gościliśmy się na całego u nich na placu. Tadeusz jak przystało na prawdziwego gospodarza rozłożył namiot, rozpalił ognisko dbał, aby nie zgasło. Zdecydowanie lepsze są takie grupy wsparcia niż te tradycyjne.